Uwięziona na czas kwarantanny w domu Elżbieta obserwuje z uwagą sąsiadów przez okno. Nie uchodzi jej uwagi fakt, że każdy z nich, aby wyjść z osiedla musi nacisnąć guzik. Elżbieta zwraca się z prośbą do męża, który jako przewodniczący wspólnoty, powinien zareagować. Jednak Zygmunt sugeruje, że Elżbieta nie powinna wtrącać się w kwestie, które do niej nie należą. Oburzona takim postawieniem sprawy decyduje się przemówić mężowi do rozsądku.